14-latka porwana, gwałcona i pojona żrącą substancją. "Konała w męczarniach"
14-latka została porwana w maju. Sprawcą miał być ten sam mężczyzna, który już w grudniu dopuścił się gwałtu na niej – wynika z informacji przekazanych przez policję w Delhi. Taką wersję wydarzeń przedstawili rodzice dziewczynki. Mężczyzna zaatakował po raz drugi w maju, gdy przebywał na zwolnieniu warunkowym. Wyszedł z aresztu za kaucją i oczekiwał na proces w związku ze zdarzeniami z grudnia. Porwał swoją ofiarę, wielokrotnie gwałcił i torturował.
Swati Maliwal, działaczka organizacji broniącej praw kobiet przekazała, że dziewczynka była "karmiona substancjami żrącymi, które całkowicie zniszczyły jej narządy wewnętrzne, przez co umierała bardzo powolną śmiercią, konała w męczarniach". Nastolatka była hospitalizowana od czerwca, zmarła w minioną niedzielę. Mieszkający w sąsiedztwie domniemany oprawca został ponownie aresztowany. Tym razem zarzuty dotyczą także zabójstwa.
Jak donosi CNN, dziewczynka pochodziła z najniższej kasty, była dalitką. Z danych tamtejszego biura zajmującego się przestępczością wynika, że każdego dnia co najmniej 4 kobiety pochodzące z kasty Dalit (niedotykalnych) są gwałcone. W wielu wypadkach sprawcami przestępstw są osoby pochodzące z wyższych warstw społecznych.
Zbiorowy gwałt, ci sami sprawcy
To kolejny taki przypadek ujawniony w ostatnim czasie, gdy sprawca ponownie gwałci swoją ofiarę. Dużym echem odbił się przypadek zgwałconej trzy lata temu studentki, która została zaatakowana ponownie przez tych samych ludzi.
Kobieta została zgwałcona w 2013 roku w mieście Bhiwani. Teraz 21-latkę zaatakowano w w mieście Rohtak, w północnej części stanu Haryana. Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu. – Wychodziłam z uczelni, kiedy ich zobaczyłam. Było to tych samych pięciu mężczyzn. Wepchnęli mnie do samochodu i próbowali dusić. Mówili, że zabiją mojego ojca i brata – relacjonowała. Napastnicy wywieźli ją i zostawili ciężko ranną. Została zauważona przez przypadkową osobę i trafiła do szpitala.